poniedziałek, 29 grudnia 2014

Myślę więc jestem...

Witam po tak długiej nieobecności...
Jakoś nie mogłam się zebrać by cokolwiek napisać..choćby parę zdań świątecznych życzeń...
nie wiem...nie wiem dlaczego...nie czuję weny...nie mam pomysłu...nie mam....
Chyba zbyt dużo dzieje się w mojej głowie...tylko w mojej głowie...co muszę przetrawić sama ze sobą...muszę niektóre rzeczy zaakceptować..baaa...może nawet się z nimi zaprzyjaźnić...

sobota, 13 grudnia 2014

już po....

Witam wszystkich...
Jak niektórzy wiedzą, lub nie...w końcu trafiłam do szpitala zrobić porządek z tą torbielą..stąd ta cisza na blogu...
Do szpitala trafiłam w środę...w czwartek operacja-laparotomia więc i rekonwalescencja dłuższa...
Jestem jeszcze w szpitalu i nie wiem kiedy wyjdę. Mam cichą nadzieję że we wtorek..choć różnie z tym bywa...wstaję już sama choć wszystko boli i ciągnie...
Z dobrych wiadomości to jajnik został podobno...ale reszty nie wiem..zapewne dowiem się w poniedziałek...
Teraz tylko muszę zregenerować siły bo w domu czeka na mnie bój bąbel...
Pozdrawiam wszystkich co trzymali kciuki :-)


wtorek, 9 grudnia 2014

W oczekiwanie na Gwiazdkę...tą pierwszą gwiazdkę...

Czas ostatnio gwałtownie przyspieszył...
Nie mam chwili wytchnienia na przemyślenia które lubię...lubię analizować, myśleć, planować, pomimo iż ostatnio ciężko być pewnym nawet jutrzejszego dnia.
Już niedługo kończę pracę, na nową się nie zanosi, więc Nowy Rok nie zapowiada optymizmu.
Święta za pasem, a ja wgapiona w monitor widzę jak większość dostaje przedświątecznej gorączki.
Choinki już poubierane od dwóch tygodni, pierniczki już w puszkach i słojach, domy przybrane, wysprzątane, wszędzie pachnie czystością i piernikiem...