piątek, 10 lipca 2015

to jeszcze nie koniec.

Dużo i często zastanawiałam się  nad tym czy pisać dalej.
Nie lubię robić czegoś na pół gwizdka. Jak coś robię to na 100%.
Tak samo jest z blogiem.
Sami widzicie, że jest mnie tu coraz mniej.
Może się wypaliłam, a może po prostu chcę odpocząć.
Coraz częściej czytam blogi i widzę tematy publikowane na siłę lub bardzo do siebie podobne. Nie chcę publikować podobnych.
Teraz są wakacje i pogoda sprzyja wycieczkom, aktywności, spędzaniu czasu na powietrzu co kocham.
Kiedyś, jeszcze przed narodzinami Jaśka, w trakcie leczenia nikt nie wyrwał by mnie wołem z domu, nawet jak musiałam coś załatwić to szybko byle wracać.
Dziwne, bo w młodzieńczych latach zawsze byłam aktywna, lubiłam rower, grałam  w siatkę, godzinami spacerowałam z psem.
Potem zatraciłam siebie, zatraciłam swoje pasje, swoją osobowość. Dziwne to takie nawet i dla mnie, bo patrząc z perspektywy czasu wydaje mi się, że patrzę na całkiem inną osobę.
Potem ogarnęło mnie szczęście, ciążą, potem narodziny Jaśka. I moje ja znowu ewoluowało. Janek jest dla mnie wszystkim i dla niego jestem w stanie zrobić wszystko. Dzięki niemu znowu pokochałam spacery, aktywność, tak jakby dodał mi sił.
Blog miał mi służyć by skrzętnie zapisywać tą część naszego życia, bo nie mam pamięci do dat i wydarzeń.
Nie pamiętam kiedy Jankowi wyszedł pierwszy ząbek, kiedy zaczął chodzić, kiedy były jako "pierwsze razy"...ale wiedziałam że tam gdzieś trochę miesięcy wstecz napisałam to na blogu....
Wiem teraz, że muszę nabrać dystansu, do bloga, blogerów, innych blogów.
Chcę zostawić te, które czytam namiętnie, te dla mnie ważne i wartościowe, a na drugi, trzeci plan wysunąć te do których zaglądam od czasu do czasu. Muszę wygospodarować czas tylko dla siebie, na przemyślenia i refleksję, tak mało go mam ostatnio. A przecież lubię wrzucić słuchawki na uszy, wziąć notatnik i notować.
Gdzieś zgubiłam ten zapał, nawet weny brak, brak skupienia i cierpliwości.
Wakacje jak mówią to czas odpoczynku i ja zamierzam z tego skorzystać. Zatem chwilowo zawieszam blog.
oczywiście pojawi się jeszcze recenzja książki, którą powiedzmy próbuje dokończyć. Może pojawi się jakiś spontaniczny wpis. Ale więcej nie mogę chwilowo obiecać. Czuję się zmęczona i muszę nabrać sił. Zapewne wiele z was dopadł taki kryzys.  Wiem, że dużo z was odejdzie i będę musiała zaczynać od początku - ale kto nie ryzykuje ten nie ma. Oczywiście jeśli ktoś ma ochotę nadal jestem dostępna pod adresem mailowym i zawsze odpiszę.
Myślę, że niebawem się spotkamy. Może nawet szybciej niż sama się będę tego spodziewała. Tymczasem miłego odpoczynku.
Jeśli podczytuje mnie ktoś, kto prowadzi bloga, którego jeszcze nie czytałam, zostawcie link. Teraz bez wyrzutów sumienia będę mogła się wgryźć w lektury innych blogerów.
Pozdrawiam Was Ciepło.
Dziadzia i Jaś

środa, 1 lipca 2015

Przyjaźń..

Jak wiadomo nam dorosłym, człowiek to zwierze stadne i bardzo dobrze czuje się w grupie.
Bardzo rzadko zdarzają się ludzie samotnicy. Całe życie dążymy by otaczać się dobrymi ludźmi, znajomymi, koleżankami, kolegami, przyjaciółmi. Oczywiście każdy ma okres gdzie zaszył by się gdzieś w samotni by odpocząć, ale generalnie lubimy się spotykać, lubimy rozmawiać, lubimy ze sobą przebywać, a jeśli mamy jeszcze z kim to moglibyśmy nawet ze sobą zamieszkać żeby zdążyć się nagadać ;-)