czwartek, 31 lipca 2014

...ostatnie przygotowania

Oczywiście jestem monotematyczna...ale jutro powrót do pracy...Jak przygotować malucha na  nieobecność mamy??? Szczerze..nie wiem...i specjalnie nie przygotowuje....A i tak bardzo spontanicznie wyszło bo akurat małż ma 2 dni wolne a ja zostałam zmuszona do zrobienia badań lekarskich profilaktycznych gdyż ostatnie straciły już ważność więc tak czy inaczej Janek od 9 do prawie 14 w dwa dni był sam z tatą i po powrocie nie widziała smutku i cierpienia..nawet nie zauważył jak weszłam...

wtorek, 29 lipca 2014

czas tak szybko ucieka...

Wstałam dziś ano..i uświadomiłam sobie że ten czas już nigdy nie powróci..już nigdy Jaś nie będzie malutkim chłopcem... jak się cieszę że mogłam przez cały rok obserwować, być z nim od świtu do nocy..dużo bym dała by spędzać z nim ciągle tyle czasu..

poniedziałek, 28 lipca 2014

Wszystkie dzieci nasze są.....

Wszystko w okół nas zmieniło się kiedy Janek pojawił się na świecie...zmiany zachodziły  i zachodzą cały czas...
Ja nauczyłam się dużo więcej niż gdybym skończyła jakiś Oxford... Zmieniło się też nasze mieszkanie...tu wszystko przypomina że mieszka z nami mały człowiek...Wszystko jest przystosowane do małego wzrostu...w salonie nie ma już idealnego porządku..jest masa zabawek...są porozrzucane klocki na które zawsze wdeptuje...są samochody...masa samochodów które Janek zostawia wszędzie...

piątek, 25 lipca 2014

Cykl miesiączkowy....#5 NIEPŁODNOŚĆ

Napisałam wcześniej post o hormonach...miałam z niego zrezygnować na poczet tego..ponieważ wcześniej może nie wszyscy wiedzą jak działamy...według jakiego cyklu, jak to się je..itp.. A my kobiety musimy wiedzieć o fazach w cyklu menstruacyjnym więc muszę.....Wszędzie bębnią: obserwuj cykl, pisz ile dni ma cykl, mierz temperaturę w cyklu..ale co to właściwie jest ten cykl to większość z nas zna pobieżnie..

...i postanawiam poprawe

..moje urodziny minęły prawie niezauważone...ja w sumie tez nie miałam czasu bardzo się nad nimi zastanawiać..przekładam to rozmyślanie ciągle na inny termin...i w sumie rozmyślam na raty w przerwach gdy Janek śpi..a że śpi tylko raz dziennie i to zaledwie godzinkę a ja w tym czasie mam jeszcze trochę do zrobienia to sami widzicie że na te rozmyślanki pozostaje mało czasu..

wtorek, 22 lipca 2014

matkowanie :-)

Coraz częściej myślę o pracy..jak to będzie..wiem że jest to nieuniknione, wiem że tysiące mam staje przed tym samym dylematem...zadaję sobie pytanie jak najlepiej przygotować Jaśka do tego...ale w głębi serca wiem ze sama muszę się do tego przygotować..dziecko chyba ma trochę zaburzoną orientację czasoprzestrzenna..dla niego jest to albo chwila...a jak czuje że czegoś mu brakuje wtedy to jest "już za długo"..

poniedziałek, 21 lipca 2014

przemyślenia...

Czytałam wczoraj dużo...tak fajnie dziewczyny piszecie, że nie mogłam się oderwać od waszych blogów... jedne z was są młodsze ode mnie ...jedne starsze..a czuje się jakbym was znała od dawna... mi za dwa dni trzeba dołożyć następną świeczkę na wirtualnym torcie... tak..kolejny rok do przodu..a ja...

piątek, 18 lipca 2014

ach te hormony.... #4 NIEPŁODNOŚĆ

Pamiętam jak dziś pierwszą wizytę gdy podjęliśmy decyzję o dziecku...
Pamiętam radość z jaką szłam do lekarza..że   już..niedługo...będziemy się starać, że pewnie wszystko jest dobrze, że to tylko formalność ta wizyta, że zajście w ciąże to kwesta miesiąca, może dwóch czy trzech...przecież w okół tyle dzieci się rodzi, tyle koleżanek ma już swoje...a ile wpadek..przecież według tego co obserwowałam to ciężko nie zajść w ciąże a nie odwrotnie...

środa, 16 lipca 2014

Misja zakończona...

Misja zakończona.....już po wszystkim....cieszyć się czy płakać sama nie wiem...po trochę może jedno i drugie...
To był przepiękny czas, jednak przyszło nam zacząć Level 2, jak z tym żyć gdy 14 miesięcy byliśmy tak blisko...niemalże jednym ciałem...
Tak...Misja zakończona...

wtorek, 15 lipca 2014

Wracam do żywych...

Oj witam ponownie...ja trochę zmęczona..ale tak wiecie...pozytywnie zmęczona...zniknęłam..ale wierzcie..na prawdę nie miałam kiedy napisać cokolwiek..czasem tylko na INSTAGRAMIE dodałam spontanicznie parę zdjęć...u nas trochę zmian..czas nieubłaganie płynie..a my mieliśmy goście jak wspomniałam wcześniej...i niespodziewanych gości o których nie pamiętam czy wspominałam ;-)
Za chwilę wam przybliżę czym zajmowaliśmy się przez ten czas ;-)

wtorek, 8 lipca 2014

Szkoda dnia...czas czas czas...

Oj jakie to  intensywne dni za nami ostatnio..tak bardzo szkoda mi każdego dnia, każdej minuty, każdej sekundy spędzonej z Jaśkiem i małżonkiem...który kończy już powoli urlop...a i ja od sierpnia wracam do pracy...jeszcze to do mnie nie dochodzi..jeszcze nie mogę sobie do końca wyobrazić siebie, mamę pracującą...ponad rok z Jasiem w domu...nie mogę sobie wyobrazić że muszę go opuścić na tyle godzin..nigdy nie rozstawaliśmy się dłużej niż trwała wizyta u fryzjera a i wtedy Janek był z tatą...nie wiem jak on zareaguje...tyle znaków zapytania, tyle wątpliwości.... staram się nie myśleć..może samo się ułoży...
a weekend...weekend minął na wspaniale...

piątek, 4 lipca 2014

Pierwsza wizyta, pierwsze badania.... #3 NIEPŁODNOŚĆ


źródło: www.mowimyjak.pl

Ostatnio pisałam o pierwszej wizycie, o badaniach, o lekarzu.
Dziś chciałabym rozwinąć temat czysto teoretycznie, tak byśmy wszystko mieli w jednym miejscu, byśmy mogli poznać swojego wroga i jak to się potocznie mówi złapać byka za rogi.  Wiele kobiet gdy dochodzi do wniosku że być może jest niepłodna wpada w panikę, histeria że nie będzie posiadało się dziecka jest ogromna, ale spokojnie, na prawdę teraz w 21 wieku jest wiele możliwości leczenia.

czwartek, 3 lipca 2014

aby nie idź w stronę światła...

Minął czerwiec...miesiąc jak miesiąc...nic szczególnego...miesiąc wydaje się szczęśliwy bo ciepły, bo letni, bo wakacyjny... Dla mnie czerwiec pozostawia mimo ciepła i upałów chłodny cień...ja co rok mimo upływu 16 lat wciąż w tym czasie umieram na nowo..

środa, 2 lipca 2014

Spanie, cycowanie, siusianie...wychowywanie i tresowanie...

źródło: http://www.malyindywidualista.com/


tak właśnie...czasem długo zastanawiam się nad tym którą drogą pójść, w którym kierunku i wg którego fachowca...tak...właśnie tak..chodzi mi o wpojenie pewnych zasad, nauczenie czegoś pożytecznego...wychowanie...
I po przeczytaniu wielu poradników, uczonych w piśmie i mowie dochodzę do wniosku coraz częściej że mnie powaliło..czemu?