czwartek, 23 marca 2017

A jednak.

A jednak będzie chłopak!
Nie odzywałam się, i cierpliwie czekałam na kolejną wizytę USG. Jakoś nie chciałam zapeszać, a tak naprawdę w duchu bałam się, że znowu chłopiec okaże się dziewczynką.
Mam nadzieje, że siusiak już nie odpadnie i zostanie z nami synek.
Czas jakoś zwolnił, a ja już bardzo bym chciała by był chociaż maj.

Po pierwsze marzę o pięknej pogodzie a nie o tych ciemnościach za oknem, bo nie wiem czy wiecie ale u mnie słońca nie było już na pewno grubo ponad tydzień.
Jest ciemno, zimno, wilgotno, pochmurnie, wieje okropnie i ciągle ciapie jakaś mżawka lub deszcz.
Na dodatek rozchorował nam się Janek więc dodatkowe atrakcje w postaci kaszlu zostały nam zafundowane.

Jasiek dostał szału z kolorowaniem. Jak zaczyna o 8 to ciężko go odgonić od stołu by przyszedł do kuchni na obiad.
Natomiast apetyt zmalał do granic mojej wytrzymałości. Mam nadzieje, że to tylko etap przejściowy na czas choroby, bo ostatnio na prawdę zjada po 3-4 kęsy obiadu, śniadania co kot napłakał, a o kolacje to już trzeba się prosić, a przecież leki musi wziąć po posiłku.



A ja? Ja rosnę, mam wrażenie, że z dnia na dzień coraz bardziej. Trochę gorzej mi już oddychać i siedzieć w pozycji pionowej.
Nie pomaga mi pogoda, na prawdę czuje się w niektóre dni fatalnie.
Choć mam wrażenie, że i tak jestem dużo sprawniejsza na tym etapie ciąży porównując do tego samego okresu ciąży z Jankiem.
Ale co się dziwić. Wtedy mogłam odpoczywać, nie spieszyć się bo nie miałam powodu.
Teraz jest Janek, który też ma swoje potrzeby i za którym trzeba nadążać.

Co do przygotowań jesteśmy coraz bliżej końca.
Zostało już parę rzeczy do dokupienia oraz czekanie na piękną pogodę by wyprać grubsze rzeczy, odświeżyć wózek i zabawki niemowlęce. No jeszcze muszę znaleźć jakąś dobrą ofertę na używany laktator elektryczny, ale to już na spokojnie, czeka mnie jeszcze 10 tyg ciąży więc zdążymy się z wszystkim wyrobić do tego czasu, a nawet jeśli nie to sklepy są otwarte -  wystarczy wyskoczyć i po prostu kupić.

Najważniejsze żeby przyszła do nas już ta prawdziwa słoneczna wiosna, z piękną pogodą, słońcem i kwiatami.
Na to teraz czekam najbardziej...




2 komentarze:

  1. Wierzę, że Maluszek nie zrobi już Wam niespodzianki i urodzi się z siusiakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście jest już coraz cieplej i słoneczniej ;)

    OdpowiedzUsuń

Informuję, iż Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu :-)
Strefa wolna od hejtu i obraźliwych komentarzy!!