piątek, 17 października 2014

no to stało się...

Jak już niektórzy zauważyli na Instagramie..Jasiek doznał pierwszej w swoim życiu poważnej kontuzji..
Tak miał małe wpadki ze szlifem po szafce czy ławce pod blokiem...
natomiast wczoraj poszedł po bandzie...

Jako że nadal jest chory a pogoda ostatnio całkiem znośna postanowiliśmy pospacerować...
i stało się..Jaśko postawiony na chodnik pod blokiem chciał szybko obrać inny kurs i zrobił wielkie bam..myślałam że zawału dostane jak go zobaczyłam..niby niewielki upadek..a siniak pojawił się dosłownie w sekundę..nie fart taki że akurat uderzył czołem tam gdzie przebiegała żyłka..i jak go podnosiłam z chodnika już miał ogromniastego siniaka... nie wspominając już o otarciach na policzku i pod okiem..wygląda jak ofiara przemocy domowej...idąc z nim czuć wzrok innych :-)
Oczywiście pierwszy kierunek apteka po coś na siniaki...
Kupiliśmy Żel Arnikowy - polecam..siniak dużo szybciej blednie i goi się.... no i nie lepi się, trochę chłodzi i nie szczypie w porównaniu do jakiś tam Altacetów.
Dziś siniaczek trochę bledszy ale za to zadrapanie widać z kilometra.... więc myślę o zakupie Hydrosilu na gojenie się ran..bo Jasiek tarzając się po dywanie lub poduszkach podrażnia sobie ranki...

Wczoraj wyglądał tak:

































Wieczorem wrzucę aktualne zdjęcie...bo nie zrobiłam jeszcze świeżego :-)
A choroba...mmm...katar jeszcze jest....kaszel już lepiej..odrywa się ładnie i już często się tak nie dusi...
Z powodu poharatanej twarzy zaniechaliśmy inhalacji solą...bo zapewne nieźle by Jaśka szczypało..więc musi obyć się bez tego..może wieczorem..jak się lepiej zagoi.... mam nadzieję że już żadne plagi nas nie nawiedzą ;-)

12 komentarzy:

  1. O rany,to faktycznie bidulek, miałyśmy z Majeczką kiedyś taki przypadek że spadła, tak się uderzyła,ze całe oko jej spuchło, wygladala okropnie, a dwa dni pozniej mialam impreze firmową z rodzinami i prawie wszyscy mówili ( żartem) ze nasza Majeczka wyglada jak ofiara przemocy domowej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci to wiedzą kiedy mają "ładnie" wyglądać..my mamy imprezę rodzinną niebawem..i boję się że nie zejdzie to na czas ;-)

      Usuń
  2. Ojej, wygląda jakby olbrzymi wypadek miał. Niech się szybko goi i niech zdrowieje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście gorzej to wygląda niż jest w rzeczywistości...Dzięki :-)

      Usuń
  3. Bidulek! Miejmy nadzieję że się szybko zagoi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet liczę na to że będzie ekspresowe gojenie...bo każdy się za nami ogląda...

      Usuń
  4. Aniu, jeśli to możliwe, rób Jaśkowi kompresy z rumianku, rany szybciej się goją, opuchlizna schodzi i siniaki tez bledną. Wiem, bo spraktykowaliśmy, jak nasz Łukasz miał wypadek ma motorowerze,zamiast oka miał śliwę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety...kompresy nie wchodza w gre..bo Jaśko nie usiedzi na miejscu..i wydziera wszystko lapkami..wiec zostało tylko smarowanie masciami...

      Usuń
  5. Biedny Jaśko :(. Najważniejsze, że zapewne gorzej to wygląda niż Jaś się czuje. Szybkiego powrotu do zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on czuje sie rewelacyjnie..nawet jak mu smaruje maścia to mu nie przeszkadza...tylko że wygląda okrutnie...
      Pozdrawiamy :*

      Usuń
  6. Kurcze, u nas też jedna blizna została. Muszę coś wymyślić na nią. Pamiętam bardzo dobry - fenistil na rany, ale go wycofali :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedatwo, naprawdę wygląda jak po walce ;(. Oby szybko zniknęło i żaden ślad nie został.

    OdpowiedzUsuń

Informuję, iż Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu :-)
Strefa wolna od hejtu i obraźliwych komentarzy!!