środa, 26 marca 2014

jadki i niejadki...

witamy się środowo...
Dzionek minął jakoś szybko...po pięknie przespanej nocy mojego szkraba zaczęłam się zastanawiać co można jeszcze wymyślić by urozmaicić menu mojemu bezzębnemu ... bo przecież odchodzą twardsze warzywa i owoce...a jedzenie ciągle kaszki może się znudzić...

Generalnie Jaś nie należy do niejadków...wciąga wszystko co daje się rozmemłać w buzi...
zjada serki białe, jogurty, przeciery owocowe, owoce tarte, gotowane warzywa, makarony, kasze, wędliny ale takie rozwarstwiające  się, chlebek, zupy, mięsa, sosiki, w sumie zjada wszystko po trochu..tylko jak ułożyć mu zbilansowane posiłki brak mi pomysłu..czasem wydaje mi się że zjada za dużo zwłaszcza gdy zrobię pulpety w sosie pomidorowym lub potrawkę, a czasem wydaje się ze np. za mało mlecznych posiłków... i co dać na 1 co na 2 śniadanie...z tym jest najgorzej..bo przecież nie będzie jadł co dzień kanapki lub kaszy? Macie jakieś sprawdzone dania dla Bezzębnych?
A jeśli jesteśmy przy  jedzeniu przedstawię wam asortyment który już od urodzenia pomagał Jaśkowi przyswajać pokarmi i poznawać smaki kulinariów..

1) BUTELKI
Butelki jako pierwsze zagościły w naszym domu mimo karmienia piersią...niestety mam małego głodomora i od urodzenia nie wytrzymywał spaceru bez ciumkania a ja nie zawsze miałam ochotę na wyciąganie cyca na widok publiczny szczególnie w miejscach gdzie nawet nie było warunków..tu na ratunek przychodzil przyjaciel Laktator i butelki , było ich trochę: BabyOno, dr Brownsa, Avent, kupione zanim jeszcze pojawił się Jaś
BabyOno, buteleczka z laktatora, z wąską szyjką, mała 150 ml, poręczna, wygodny nie za długi smoczek...jednak Jaś jadł za łapczywie i przyzwyczajony do piersi ciągle łykał powietrze więc zmieniliśmy na inną.

na pomoc przyszły butelki z systemem antykolkowym dr Brownsa...i je pokochaliśmy,kupiliśmy początkowo dwie z wąską szyjką. Jedną 60ml tak na spacery, drugą 250ml na dłuższe wypady. Jasiek już nie łykał bąbelków powietrza i przyzwyczajał się do smoczków butelkowych bo jak zaczęły się problemy brzuszkowe chętnie wypijał z nich herbatki na trawienie, potem dokupiliśmy trzecia z szeroką szyjką której nie lubił do teraz kiedy pije z niej mleko modyfikowane z kaszką lub bez na kolacje...

została jeszcze jedna butelka Aventu której nawet nie rozpakowaliśmy...za to przydała się podczas wizyty majowych mam :-)

2)MISECZKI I TALERZYKI
Pierwszą michą była 2 komorowa miseczka z Canpolu, fajnie bo zamykana, przedzielona na dwie komory co nie przydało się wcześniej wcale, na jednej ściance chropowata powierzchnia do rozcierania grudek - fajna sprawa, dodatkowo łyżeczka tez na spodzie chropowata powierzchnia służąca do tego samego celu, ucho do trzymania gumowany tak więc nie wypada z ręki nawet po silnych ciosach młodego - ogólnie fajowa, teraz służy nam do deserków 2 w 1 tzn do jednej komory np jogurt naturalny do drugiej owocki i mieszamy na łyżeczce, tyle że mała i już się oprócz deserków do niczego nie nadaje, no czasem jeszcze pakujemy warzywka gotowane na wynos

Micha druga też Canpol, zwykła, melaminowa z zabawnymi uszami za które ja osobiście trzymam gdy karmie młodego..ale on ma ten sam pomysł...dobrze że uszu jest sztuk dwie, zabawny kolorowy motyw na spodzie, mały lubi zaglądać czy już go widać... Duży plus że jest pojemna w sam raz na głodny brzuszek wymagającego Jaśka


Kolejną kupiliśmy z myślą o samodzielnym jedzeniu, jest z przyssawką, choć słabo trzyma, jest za mała, ale zamykana...

no i sprezentowany przez ciocie ulubiony melaminowy talerzyk



3) ŁYŻECZKI

Są 3 rodzaje u nas, jedna z tworzywa, druga z silikonu i trzecia z komplety miskowego, wszystkie lubimy:
z tworzywa najczęściej do obiadków, silikonowa do deserków i w dniach bólu dziąseł

na zaś Młody ma już kupiony pierwszy komplet prawdziwych sztućców i metalowych i plastikowych:


4) KUBKI KAPKI I NIEKAPKI

pierwszy kubeczek z którego Jaś korzystał, to kubeczek Medeli, jest malutki, ma wylewkę pomagającą w piciu - łatwo w nim można podać lekarstwo lub mleko jeśli dziecko nie umie ssać butelki a jest jeszcze malutkim niemowlaczkiem, do tej pory jak Młody zagląda do mojego kubka to podają mu z Medeli

Drugim był niekapek NUK (mamy dwa jeden u babci tak gdyby coś)
Jaś długo go nie tolerował, w sumie od niedawna z niego pije:

 aaa.jest jeszcze kubek LOVI 360 z którego nawet mi ciężko jest  pić....



oraz nowy nabytek niekapek z rurką której Jaś jeszcze nie czai..zamiast pić robi bańki

oczywiście są jeszcze śliniaki, krzesełka itp
Krzesełko mamy w spadku po braciszku ciotecznym, a śliniaków było tysiąc...został teraz sliniako-fartuszek z Ikei


SMACZNEGO!!!
W razie jakiś pytań co do akcesoriów jestem otwarta :-)

4 komentarze:

  1. Kochana! U mnie kaszka dwa razy dziennie. Za każdym razem inna - zajrzyj na bloga, można wyszukiwać posty, poza tym jest cały dział z przepisami dla maluszków. Akcesoria pewnie podpatrzymy, ale my nic gumowego nei używamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki...czytam ten twój blog ale nie ogarniam z czasem...chce przeczytać od początku i jednocześnie najnowsze i jeszcze inne podstrony i nie ogarniam wszystkiego..bardzo lubię Cię czytać..może kiedyś dobrnę :-)

      Usuń
  2. Ja też nie mam pomysłów czym jeszcze paść mojego Filipa. Kupiłam książeczkę z przepisami, ale jak z wszystkim ostatnio, rzuciłam w kąt i zapomniałam;) Przejrzę i może coś mi się rzuci w oczy fajnego;)
    U nas butelek, kubeczków, miseczek jest tyle, że zliczyć nie mogę. I większość nie zdała egzaminu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak już coś ugotujesz dobrego to podziel sie...bo skoro Fifi zje to mój połknie razem z miską

      Usuń

Informuję, iż Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu :-)
Strefa wolna od hejtu i obraźliwych komentarzy!!