Coraz bardziej psychicznie doskwiera mi obecność mojej torbieli...w sumie nie tylko psychicznie...w okresie około-owulacyjnym torbiel daje mi się we znaki...ból taki że nawet siusiu ciężko zrobić...
kobieta.wp.pl |
No i ten dylemat moralny.... jest mi trochę głupio, bo to wygląda tak jakbym nie ufała obecnemu lekarzowi... ale prawda jest taka...lekarzowi ufam..a jakże..ale nie wyobrażam się położyć do szpitala tu..w tych okolicach..już w jednym z nich rodziłam i nie wspominam opieki jako dobrej..a bardziej jako mierną..tamten szpital już znam...znam personel i wiem że standard opieki jest celujący..tak mogę to powiedzieć w 100%..byłam bardzo zadowolona z pobytu....nie czułam bólu nawet..bardzo o to dbali...a znam dużo szpitali z akcją "bez bólu" a doprosić się tabletki nie można było...nie mówiąc już nic o jakiejś kroplówce wzmacniającej...
dylemat moralny mam...i to duży...wiem że muszę jednak myśleć o sobie...bo moje zdrowie ważniejsze od jakiś moich "wyrzutów sumienia" ...tak czy inaczej mam jakiś niesmak..bo wiem że obecny gin bardzo stara się mi jakoś pomóc..tylko że ja znam swój organizm..i wiem też że anty nic nie zmienią...i że tylko szkoda mojego czasu....fakt..postaram się wziąć jeden miesiąc...tak czy inaczej zanim dostane się do lekarza to muszę zacząć brać te tabletki...i zobaczymy przynajmniej jak zmienił się obraz po jednym cyklu brania anty...może cud się stanie i akurat coś drgnie....? zobaczymy.... teraz muszę myśleć by wszystko poukładać tak by w razie czego być przygotowanym na każdą ewentualność... Trzymajcie kciuki...po niedzieli dzwonie się umówić....
Podejmujac decyzje kieruj sie swoim dobrem. Pamietaj, ze pomagajac sobie zrobisz przysluge dziecku, pomimo tego, ze na poczatku bedzie trudno. Mysle, ze ten zabieg Cie jednak nie ominie a odwlekanie go w czasie moze nie wyjsc na dobre. Proponuje posluchac rodziny... onina pewno chca dla Ciebie jak najlepiej. Trzymam kciuki za decyzje ;)
OdpowiedzUsuńDzięki... Myślę że pójdę tym tropem i za ciosem zadzwonię po niedzieli i umówię się na wizytę..nie ma na co czekać...Też myślę że zabieg i tak będzie konieczny...
UsuńJako matka musisz dbać o siebie i swoje zdrowie, pamiętaj o tym ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.
Trzymaj mocno i nie puszczaj ;-)
UsuńW tej sytuacji musisz myśleć o sobie!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
też tak mi się wydaje..ale czasem wątpliwości nadchodzą...
UsuńNie miej wyrzutów sumienia, ani rozterek> Popieram Martynę.
OdpowiedzUsuńDzięki wam to coraz mniej tych wyrzutów...
UsuńPrzed zajsciem w ciaze mialam paskudne i wielkie torbiele, ostatnia była ok 6na 4cm i ból przeokropny, byłam juz w szpitalu-miałam miec laparoskopie ale jakims cudem tuz przed sotalam okres..wypisali mnie i trafilam do super lekarza, jakos "magicznie" wchłoneła" sie. Pozniej kolejne sie pojawiały..bedac w ciazy mialam taka 4na4 i ku zdumieniu lekarza nie znikała, pozniej nie dało juz sie jej podejrzec...szczerze nie mam pojecia czy cos teraz mam nie mam...od ciazy nie zrobilam usg..pomimo ze raz poszlam po skierowanie..na szczescie nic mnie nie boli. Trzymam kciuki, zeby i Tobie odpusciły!
OdpowiedzUsuńoj to by było najlepsze wyjście gdyby same poznikały...ale u mnie są dość oporne i nosze je już jakiś 3-4 miesiąc... a moze dłużej..tylko USG nie było wcześniej robione...
UsuńLiczę na te wasze kciuki bardzo mocno...
Powodzenia! Myślę,że profesor to dobre wyjście. Ja dziś odebrałam badania z 1 fazy cyklu i wszystko w normie... skąd brak owulacji i cykle po 50 dni z wywoływaniem miesiączki? :/ Jeszcze 2 połowa cyklu i poziom progesteronu mnie czeka. Mam nadzieję, że to tylko niewydolność ciałka żółtego...
OdpowiedzUsuńZatem i ja zycze powodzenia...trzymam kciuki!
UsuńMusisz zadbać przede wszystkim o siebie, o swoje zdrowie. Nie powinnaś zwlekać z zabiegiem. Trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńWszystkie macie racje..dzięki...kciuki się przydadzą..
UsuńJa też już umówiona na zabieg i też miałam niemałe wyrzuty sumienia,że nie robię go u dotychczasowego lekarza prowadzącego, ale jego możliwości kończą się na zabiegach laparoskopowych, a w tym momencie potrzeba u mnie kroków bardziej radykalnych. Tak jak piszesz - trzeba myśleć przede wszystkim o swoim zdrowiu, a wszelkie dylematy moralne odrzucić na bok. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku, u nas obu...Pozdrawiam i trzymam kciuki mocno zaciśnięte :*
OdpowiedzUsuńWlasnie niedawno czytalam...bede trzymac za ciebie mocno kciuki..daj znac jak poszlo....choc wiem ze wszystko bedzie dobrze...no i zrobie te markery co ty robilas tak na wszelki wypadek.... buziaki :-*
Usuń