Szczerze to nie rozumiem trochę tego zamieszania z tymi majówkami..dzień jak co dzień..nigdy nie podchodziłam do sprawy z takim podnieceniem..a w sklepach szał pał jakby mieli zamknąć, albo jakby miała nastąpić jakaś katastrofa..ludzi uzupełnili bunkry a i tak większość powędruje do kosza...bo nie wierze że w ciągu paru dni można przejeść tyla żarcia...
Nie widzę nic nadzwyczajnego w tych dniach, nic innego co bym nie mogła zrobić w inny weekend lub święto, lub w jakiś inny pospolity, powszedni dzień wolny... Tak dziwna moda nastała na wielkie świętowanie, grillowanie i podróżowanie a wszystko napędzane przez media do bólu... Portale społecznościowe aż kipią od zdjęć majówkowych, grilli i biesiad..tak wiem..fajnie się spotkać, posiedzieć w gronie najbliższych ale takie spotkania można też organizować tak na prawdę co tydzień, co weekend bez szału i napinki... przecież nie wszyscy ludzie mają wolne, dużo z nich pracuje, nie wszyscy mogą przecież brać naciągane urlopy by sztucznie przedłużyć czas wolny... a tu w TV nie słychać nic innego jak MAJÓWKA MAJÓWKA MAJÓWKA...dlaczego omija się sedno tego świętowania, powód...a nie podkreśla konsumpcyjną i komercyjną tylko stronę MAJÓWKI...
U nas majówka wyglądała zwyczajnie, jak większość dni, świąt...rodzinnie..spokojnie, no może z wyjątkiem naszej choroby..bo w tym dniu było burzliwie...
1 Maj czyli w Święto Pracy, u nas nie sprawdził się wcale, bo przestał pracować nam żołądek :-(
ale pomijając ten fakt przyjechała z wizytą rodzinka ( szwagierka z mężem i Konradkiem)..wreszcie bo bardzo długo na nich czekaliśmy i los zawsze tak się układał że nie było sposobności się spotkać... chcieliśmy zrobić lekki falstart roczku Jasia ale pech z chorobą pokrzyżował nam plany... Konradek cudownie bawił się z Jasiem mimo iż ten był dość marudny i wymęczony chorobą...dawali radę...samochody, laptop (ciocia z wujkiem przywieźli) góra zabawek..było fajowo...
...szkoda że mieszkają tak daleko..widać że Jaś polubił swojego brata ciotecznego i chyba z wzajemnością....my troszkę pogadaliśmy..ale po obiedzie nie było już nam do śmiechu...jelitówka się rozszalała i ciężko było się ogarnąć...taki okropny pech..zła jestem jak diabli bo wizyta raz na 4 lata a tu takie rzeczy..i jeszcze na dodatek wyjechali już z wirusem w plecakach bo na drugi dzień dopadło i ich... Gdybyśmy tylko wiedzieli że to tak się skończy i że mamy to cholerstwo w sobie zawrócilibyśmy ich choćby sprzed tabliczki Sandomierz...
....aaaa...zapomniałam...jak na falstart roczku ukleiłam dzień wcześniej na szybko jakiś torcik..niestety z przyczyn wiadomych prawie nikt go nie ruszył i dwa dni później wylądował w koszu...
Nic to..na prawdziwy roczek będzie następny :-)
2 MAJ - nic się nie działo....dzień rekonwalescencji..byliśmy tylko na krótkim spacerze , oraz na uzupełniających zakupach w aptece ;-)
3 MAJ - święto ustanowienia Konstytucji, oraz ważne dla każdego katolika święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski
A że my należymy do wspomnianych wyżej obowiązkowo rano z Jasiem w kościółku..jak zwykle był bardzo grzeczny... potem czekaliśmy na dziadka i babcie bo mieli przybyć z wizytą na obiadek :-)
obiadek był...dobry....a Jaś chwalił się prezentem jaki dostał od mamy i taty na roczek..oczywiście też przed czasem....i tak przyszedł późno bo powinien jakiś miesiąc temu..ale dobrze że w końcu jest...i Janek może się nim cieszyć... (opis i test pewnie w innym poście)
a oto on w całej okazałości :-)
Teraz tylko tata dokręci wszystkie śrubki, podpompuje oponki i przetestujemy na spacerku :-)
aaa..jak już o dziadkach mowa to nie omieszkał jaś zdejmować i zakładać po sto razy dziadkowi okulary :-)
uwielbia to!!
4 MAJ - niedziela... dziś obiadek u dziadka i babci..ale najpierw kościółek :-)
Jaś dziś łapał bańki jak szalony..ale się chichrał przy tym..a my razem z nim...niezła zabawa :-) polecam...
No i przy okazji nie omieszkał pozdejmować wszystkich magnesów z lodówki ;-)
Tak nam właśnie minął ten przedłużony weekend...dość normalnie...gdyby nie choroba nasza i Jasia było by na pewno lepiej..ale nic to...przeżyliśmy...
U nas też bez rewelacji ta majówka :)
OdpowiedzUsuńDzień jak codzień.
Wszystkiego dobrego z okazji roczku :)
Wszak roczek za tydzień ale bardzo dziękujemy... a majówek w maju można zrobić wiele..czy potrzebna jest taka okrzyczana..chyba nie :-) pozdrawiamy :-*
UsuńOkulary i magnesy z lodówki u nas też królują;)
OdpowiedzUsuńNo to też mieliście świątecznie :)
OdpowiedzUsuń