niedziela, 11 maja 2014

Goście goście i po gościach...

Już po głównej  imprezie urodzinowej..bo pobocznych już było i pewnie będzie jeszcze nie jedna...
Główna odbyła się z udziałem rodziców i dziadków...
Oj ile ja się namęczyłam nad tortem dla Janka...początkowo masa cukrowa nie chciała się rozwałkować, potem jak już to nie chciała odejść od podłoża..na szczęście sąsiadka poratowała mnie silikonową stolnicą i plastikowym wałkiem ( dzięki Aga) i w końcu prace ruszyły do przodu..skończyliśmy ok 22-23..efekt był nie najgorszy jak na pierwszy raz z masą cukrową... oczywiście temat przewodni tortu to ukochany traktorek Dumelek od cioci Madzi...

Goście zjechali się już o 9:00 więc od samego rana w domu gwar, dopinanie na ostatni guzik...Tort w lodówce, żarcie też..więc można powoli zacząć świętować... choć na początku czas na śniadanie...
między śniadaniem a obiadem udekorowaliśmy Jaśkowi pokój...ale się chłopak cieszył...balony podobały mu się zdecydowanie najlepiej...miał też, czapeczki, śliniak (którego nie założyliśy bo zapomnieliśmy), koronę, proporczyki na krzesełko, matę pod krzesełko, sprężynki z jedynką, sprężynki z motywem mam roczek i balony z motywem mam roczek..jeszcze nawet specjalne serwetki były z napisem mam roczek i rysunkiem tortu, no i oczywiście baner  "happy birthday"....




Jaś dzielnie bawił się z w gronie mężczyzn :-)



Jaś też obdarował nas prezentem.... wyszły mu ząbki...dwa na raz są wyczuwalne pod palcami, a jeszcze widać następne...oj jak się ucieszyliśmy...mimo że Janek strasznie marudny i nie wypuszcza paluchów..ba...nawet całych piąstek z buzi....



Nadszedł też czas na tort ..tak ten robiony w nocy przeze mnie.... Janek oczywiście nie omieszkał włożyć w niego paluchów...było sto lat, brawo, śpiewanie i świętowanie...widać było jaki jest szczęśliwy...













Traktor z powodu tak gorącej atmosfery aż złapał kapcia ;-)



Gościom smakował..a Jankowi chyba najbardziej...jego pierwszy prawdziwy tort...nigdy wcześniej nie jadł słodkiego..no może kiedyś jakiś biszkopcik...




Jako że Jaśko dostaw w większości pieniążki , a prezenty już z falstartem...mama kupiła mu symboliczny prezent...klocki... pieniążki oczywiście spożytkujemy na przemyślane prezenty dla Jasia żeby nie było... 
Klocki przypadły Jasiowi do gustu...
Jaś w tym dniu poszedł spać bardzo późno..tyle emocji...
Dwie babcie, dwóch dziadków, tort, zęby...to nie na taką małą główkę...
Fajnie było mieć wszystkie babcie i dziadków na raz....
Szkoda tylko że nie było z nami cioci Madzi wujka Wojtka Paulinki i Kubusia...ale pozdrawiamy ich gorąco i na pewno kupimy Jasiowi ładny prezent za otrzymane pieniążki, za które Jaś dziękuje i ściska mocno :-*

oj co to był za dzień....

4 komentarze:

  1. STO LAT dla Jasia w zdrowiu i z uśmiechem na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sto lat, sto lat!!! Najlepsze życzenia od naszej całej rodziny;)

    OdpowiedzUsuń

Informuję, iż Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu :-)
Strefa wolna od hejtu i obraźliwych komentarzy!!